Długo mnie tu nie było. Hm, nie mam żadnego usprawiedliwienia, chociaż może brak chęci na pisanie postów, które byłyby o niczym można to jako to wziąć.
Więc tak - co się zmieniło? Karen ma nowy wig, Zoe nowe animal eyes, Maya została taka jak była. Właśnie - Maya! Tak, miałam napisać post specjalnie o niej, bo w końcu 24 czerwca (huhu, spóźniłam się?) minął rok odkąd jest u mnie. Jak to szybko mija, nawet nie zauważyłam, za 18 dni następne urodzinki, teraz mojej kochanej Zoe.
Niedawno, kilka dni temu usiadłam do maszyny i zaczęłam szyć sukienkę, którą zaraz zobaczycie, tylko cierpliwości B3 Jestem z siebie strasznie zadowolona, jeśli o nią chodzi, bo gdybyście wiedzieli ile ja się z nią napracowałam...! Dobra dobra, nie przedłużam już.
swietna sukienka, ale nastepnym razem postaraj sie schowac te niteczki :) ale i tak swietna praca! wszystkiego najlepszego dla Twojej Mayi(nieeeco spoznione hehe :D)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka. :3 Dopiero u ciebie zauważyłam jakie piękne usta ma ddalgi! *w*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Czemu ja dopiero teraz trafiła na tego bloga?! Nagłówek masz genialny, od razu przykuł moją uwagę ^.^
OdpowiedzUsuńKocham Ddalgi, Twoja wygląda na prawdę pięknie. Bardzo podoba mi sie ta bransoletka na rączce. A sukienka jest świetna :D
Po pierwsze, śliczny blog, żałuje, że go nie odkryłam wcześniej :
OdpowiedzUsuńPo drugie : robisz boooooskie fotki, takie ostre i kontrastowa, że aż zazdroszczę *u*
A poza tym, zgadzam się z osobami powyżej, sukienka mnie zauroczyla <3