Co prawda ten post miałam napisać już 26 maja, ale cóż, ja to ja. Tak, 26 maja - wtedy właśnie przyszła moja trzecia podopieczna. Czekałam co prawda tylko kilka dni, ale i tak musiałam codziennie sprawdzać, czy nie przyszła, haha ;D
Zawsze, ale to zawsze chciałam mieć lalkę z jakimś innym kolorem włosów, kolorowymi. Wtedy na głowie miałam tylko Grell i Kirsche - czerwonowłose. Ehh, nawet teraz Kirsche szukałam, ale w końcu wbiłam sobie do skutku do tej mojej głowy, że wyprzedanego modelu nigdzie nie znajdziesz za dobrą cenę.
Dobra dobra, przejdźmy do sedna postu, czyli do Karen. Nad imieniem dla niej nie zastanawiałam się długo, a to do niej tak pasuje. Ano i model - Pullip Chelsea. Z obitsu przyszła, animalsami, jeszcze tylko wig ( w sumie myślałam też, żeby 'przyciemnić' usta, ale jak to zrobię - nie mam pojęcia XD) i będzie ok.
biedna łyśnika :) teraz tylko czekać na wiga haha
OdpowiedzUsuńGratulacje. c: Chelsea nigdy mi się nie podobała, ale teraz odrobinkę się do niej przekonałam. c; Czekam na efekt końcowy. :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo długo czekałam na tego arrivala! Gratulacje! (^_^)☆彡
OdpowiedzUsuń